2010-01-12 19:20:28 TRZY STRZELIŁEM! Wszedłem w sezon hokejowy. Masa pochodzenia świątecznego bardzo mi się przydaje, choć wyraźnie czuć, że przeciwnicy również nie oszczędzali się przy
stołach. W dwóch meczach zdobyłem trzy bramki - jedną po pięknej akcji indywidualnej i zmiażdżeniu bramkarza - i zaliczyłem dwie asysty. Ochraniacze
na goleniach bardzo mi się przydają, bo już parę razy dostałem krążkiem i kijem. Dziś wezmę chyba garnek na bigos, bo i w głowę z łokcia czasem
zbieram. Ponoszę też straty materialne, bowiem już w pierwszym meczu pękł mój stary post-radziecki kij epoksydowy o wdzięcznej nazwie "Gieroj". Widać
nie był mocny aż tak, jak sugerowałaby nazwa. Krążkiem uszkodziliśmy jedną z szyb próżniowych znajdujących się nieopodal. Zrzutka po pięć dych!
Kosztowny sport, nie ma co! Na dziś spróbujemy wziąć kogoś do sędziowania, zamiast trzech wiśniówek. Ostatnio wyliczyliśmy, że na dwie godziny
mięliśmy 50 minut efektywnej gry. Reszta to spory i obsługa stolika. Stanowczo nas na to nie stać! A, i jednemu z hokeistów urodziła się przedwczoraj
córeczka. Tak więc na dzisiaj zapowiada się ciężki mecz! :)
| |