2010-01-08 10:09:18 A tu zonk! Obwodnica małego miasteczka...
Śmigam swoim gratem przepisowe 95 km/h
Z przewciwnej strony sznur samochodów...
I nagle, z tego "sznura",
wyrywa się jakiś duży, czarny rzęch (chyba Audi A8) i bierze sieza "wqyprzedzanie na trzeciego"...
I tu zonk, bo ja, w przeciwieństwie do
więksozści kierowców, nie zjeżdżam w takiej sytuacji w stronę pobocza tylko wręcz przeciwnie w stronę środka jezdni .
Po pierwsze dlatego, że
w razie czego, to ja muszę sobie zostawić komfort wolnego miejsca z prawej strony, a po drugie to niech się ten wyprzedzajacy martwi co teraz ma
zrobić.
Audi "daje do przodu", ja do środka jezdni i też do przodu...
On mruga światłami...
Ja w odpowiedzi też mrugam. Niech wie łoś
jeden, że nie tylko on ma działające światła...
Widze, że gość delikatnie hamuje, ale nadal ma ochotę na wyprzedzanie...
No to ja też
hamuję aż do zatrzymania na swoim pasie (za mna nikt nie jechał) i czekam sobie...
On też poczekał tuż przede mną, aż kolumna z której
próbował "uciec do przodu" go minie i będzie mógł sie ustawić na samym jej końcu...
Bo gdyby dureń pomyślał i nie wyprzedał to spokojnie
jechałby w tej kolumnie trzeci...
A jak sie zabrał za wyprzedzanie to w efekcie jechał nadal w kolumnie, ale dwunasty :))))
"Spiesz się
powoli" miałem ochotę rzec, ale pewnie i tak by nie zrozumiał...
| |