2010-01-08 10:08:32 Dżentelmen pod Biedronką Siedział i palił papierosa. Umundurowany w strój firmowy mógłby być żywą wizytówką, gdyby był przystojny, ładny i dobrze wychowany.
Ale nie!
Alee nieee!! Siedział, palił i się gapił jak dwie baby, znaczy – my, pomieszczą tonę zakupów w zdecydowanie mniejszych gabarytów
torbie.
My się mocujemy, a on patrzy. Siaty nam się drą, a on patrzy. Pot nas zalewa, a on pali! I patrzy.
Wózek nam ucieka, nasze ręce
zajęte dobrem wszelakim, a on … woła usłużnie, niech go …:
- Wózek paniom ucieka!- a w duchu pewnie rechocze, buc
jeden!
I co robi? Patrzy! Brawo!! A nas szlag trafia i normalnie, jak bym mu wymalowała w ten usłużny łeb, to by codziennie tylko niskie ceny
oglądał!
Ale nie mogłam. Zaplątałam się w siaty i prozę życia.
| |