| |
2010-01-07 10:41:53 Lu(na)pa(rk) Dzyń, dzyń
Z rana dzwonią telefony
dzyń, dzyń
takie toczą się rozmowy
- czy ma pani to zestawienie teraz przed
sobą?
BJ: tak mam
- to ja będę pani dyktował nazwiska, które trzeba zaznaczyć.
BJ: dobrze.
- to proszę zaznaczyć
nazwisko pana Niemota
BJ: Niemota? (znowu pan coś mota) Takiego nie mam na liście.
- zaraz, zaraz… nie Niemota…
pomyliłem się. On się chyba inaczej nazywa, zaraz, zaraz, bo ja nie dowidzę…zaraz przeczytam, zaraz pani przeczytam…
BJ:
Aha… Mam! Pan Nawrot!
- …
BJ: halo? Słyszy mnie pan? Chodzi panu o pana Nawrota?
- halo? Halo?
Halo?
BJ: tak. Jestem.
- halo, halo…?
BJ: halo? Teraz mnie pan słyszy?
- hahah. Tak, teraz słyszę.
Przepraszam panienko, ale przez chwilę mówiłem do lupy…
BJ: …
- … a bo to zestawienie ma takie małe
literki.
:)
| |
Komentarze czytelników:
rysneer Napisał:
Niemot, Nawrot... :) Pamiętam jak kilkanaście lat temu w pewnej wojskowej komisji w Bydgoszy pracowało trzech oficerów: Nalegała, Napierała, Wlazło, w jakiej kolejneści by sie nie przedstawiali zawsze wywoływali znaczące uśmiechy :))) 2010-01-08 08:58:25
Gagatka Napisał:
Taaak, ech ci roztargnieni naukowcy :) I pewnie nawet jak juz wyjdziesz za maz i bedziesz pod osiemdziesiatke, nadale bedziesz "panienka" :D 2010-01-07 11:01:08
| |
autor: BabaJaga o mnie kontakt prawa autorskie Jazda!
| |