W sądzie dziś byłem...
Coś dziwnego jest w tej instytucji...
Rozśmiesza mnie swoją udawaną dostojnością i dziwnymi kubraczkami prawników.
No ale cóż, jakby wyglądało normalnie to by mnie nie śmieszyło, a tak... skoro jest "w stylu błazeńskim" to nie godzi się nie śmiać :)))

Nie o tym miało jednak być...
Składałem wnioski o zaświadczenie niekaralności i tak mnie refleksja naszła...

Nie wierzymy ludziom na słowo...
Ale piecżatkom i świstkom wierzymy...

I to jest dopiero powód do smiechu...
A moze do płaczu...