2010-01-05 11:44:06 Nas nie dogoniat` Dziś, stojac w kolejce na poczcie, spotkałem "nieśmiertelnego"...
Żadna nowość, co miesiąc 3-4 takich spotykam...
Zawsze im się
spieszy...
Zawsze są spóźnieni...
Zawsze są zarobieni "po pachy"...
Zawsze oczekują (a czasami rządają) bym ich w kolejce przepuścił, bo
"nie mają czasu"...
Przepuszczajac ich w kolejce najcześciej odpowiadam, że mają czas i na swój pogrzeb na pewno zdążą...
I
oburzenie wówczas "święte" niemalże...
"Bo o śmierci sie nie rozmawia"...
Oczywiście, bo lepiej udawać, że jej (chwilowo) nie ma i
nie odczuwać dyskomfortu myślenia :))))
Lepiej zajmować sie pierdołami nieświadomie, niż odkryć, ze to co robimy, to w dużej mierze takie
właśnie pierdoły...
Bo niemyślenie sprawia, że życie które wiedziemy, nie wydaje nam się takie beznadziejne...
Bo...
A
życie w ciągłej świadomości śmierci jest jednak dużo fajniejsze muszę przyznać...
| |