2009-11-23 10:31:03 Pszszy, krzy, grzy? Powszechnie wiadomo, że nasz trzeszcząco - syczący język dość trudny jest. Jeszcze niedawno powiedziałabym, że najtrudniejszy, ale myślę, że Węgrzy
nas w tym przebijają.
No, bo powiedzcie "do widzenia!" po ichniemu: "viszontlátásra!"
OK - może i luzik. Nie dla mnie jednak. Ale,
co tam. Nie załamuję się i nie wpadam w depresję (przynajmniej nie z tego powodu), po tym jak pewien Niemiec łamał sobie własny język na naszym
polskim.
Biadolił i biadolił, że te nasze słowa, takie do siebie podobne, że prawie takie same. O: szloik, szlowik, szlowiek.
No?
Serce rośnie!
| |