2008-04-09 15:44:03 Gender Festiwal, czyli... ...kaprawym ślepiem "męskiej szowinistycznej świni"
Uwazam, ze niezależnie od tego jak zmieniają się obyczaje, zwyczaje, tradycje i "stadko z
Wiejskiej w Warszawie", kilku rzezy kobiecie nie wolno, a przynajmniej nie wypada...
Równouprawnienie równouprawnieniem, ale zasady
zasadami...
I proszę bardzo, niech sobie siadają na traktory lub będą górniczkami - "nie mój biznes"
Ale w moim domu obowiązują moje zasady i
basta!
Nie pozwolę by kobieta szwędała mi się po kuchni, sprzątała łazienkę, myła okna lub samochód, podawała piwo, nalewała alkohol (wino
jest wyjątkiem i to tylko w czysto kobiecym towarzystwie), czytała dziecku bajki na dobranoc lub odrabiała z dzieckiem lekcje...
Niep ozwalam jej
również prasować męskich koszul i spodni...
I kilka innych czynności też jest zakazanych...
Nie i koniec!!!
I nie ma po co
podejmować dyskusji bo będzie to tylko i wyłącznie zmarnowany czas...
Przyznaję, boli mnie bardzo, ze jak na razie nie może sobie całej
swojej pensji zostawić wyłącznie dla siebie, a tylko część...
Ale to się zmieni...
Ma być kobietą, Panią Domu, a nie służącą...
| |