OCENA: 4.98 Jazda!  
  Kategorie:  Jazda! |

2008-04-09 10:57:34
Pod leniwym pierogiem :-)

„Polki podbijają serca Brytyjczyków” - przeczytałam wczoraj na wp i… czemu by nie sprawdzić tego własnym palcem i okiem ;-)))) Zrobić doświadczenie i na własnej skórze zbadać prawdomówność mediów, śmiało wyjechać i podbić teren jakiegoś dżentelmena:-))))?
Zanim jednak ta myśl na postanowienie we mnie stwardniała, zanim krzyknęłam do boju i takie tam… doszłam do tekstu:
„Są bardzo ładne, mądre, kochają rodzinę i potrafią świetnie gotować. To Polki, które na Wyspach coraz częściej podbijają serca Brytyjczyków - czytamy w "Metrze"”
Nie na darmo w szkole powtarzali „czytaj do końca i ze zrozumieniem…” Do licha.

No więc nie wyjeżdżam.
Nawet jeśli podciągnę się pod pierwsze trzy cechy:-D, to za żadne skarby nie dam rady dojść ostatniej.
Bo ja nie umiem gotować (że o świetnym kucharzeniu nie wspomnę). Chociaż w sumie- nawet nie chodzi o umiejętności, bo je można nabyć - ale potrzebne są chęci, których mi brak.;-)))) Mi po prostu to zajęcie wydaje się tak efemeryczne, że nie daję rady… Nie potrafię poświęcić kuchni więcej czasu niż ten wystarczający mi na jedzenie. W kuchni potrafię skupić się tylko na moment spożywania:-)

Niestety mam tak, że MUSZĘ widzieć efekt swojej pracy dłużej niż przez godzinę, albo pół, albo tylko, no proszę Was łakomczuchy – przez mały kwadrans… :-))
I naprawdę nie przekonuje mnie stwierdzenie gotujących, że frajdę sprawia im, jak inni trzęsąc uszami jedzą ich potrawy.
Bo mam taka przerażającą wizję, że skrobię sobie coś tu teraz właśnie, niekoniecznie mądrego i bezcennego, i niekoniecznie w wielkim znoju, ale piszę sobie. Zaglądam beztrosko dnia następnego, a tu pod datą 09.04.2008 zieje pustką… No bo odwiedziło mnie kilka osób i zwinęli sobie po parę zdań; każdy wg gustu i uznania wchłonął żarłocznym okiem to, czego mu było trzeba, w czym zasmakował najbardziej… no i nie wiem…? Fajnie, że ktoś zajrzał i czytał – w końcu po to, jak by nie było, się pisze;-)))), ale ja nie miałabym nic.. nawet sterty brudnych naczyń do umycia – w dowód, że jednak coś było.

Lubię wszystkich kucharzy; lubię, cenię i podziwiam bardzo; zjadam, co mi na stół podadzą z wdzięcznością i apetytem (o ile nie jest to wątróbka)… lubię sprawiać im radość ;-))))) i na tym mój kontakt z kuchnią się kończy.
I niech tak zostanie.
I nie chcę więcej… bo…

Lubię, gdy efekt mojej pracy trwa. Lubię sobie na niego popatrzeć, bez stresu, że za chwilę straci na wartości, bo wystygnie; Lubię czasem coś w nim poprawić, nie poganiana przez umykające z niego ciepło. Lubię gromadzić efekty swojej (tej dobrej:-))) pracy. Otaczać się nimi i … i to jest chyba cecha lenia (no niestety) – który musi w każdej chwili (i z tapczanu każdego;-))) być gotowy wszelkie oskarżenia o próżniactwo odeprzeć argumentami rzeczowymi… , a może to cecha egocentryka.. albo… no nie wiem… dalej już nie wymieniam, bo pogrążę się całkowicie. I koniec końców nie tylko brytyjskiego, ale żadnego terenu nie zdobędę.
:o)


PS.
W myśli ciągle mam łososia z homarem, o którym usłyszałam wczoraj w RM - w rozmowie z kucharzem.

A na koniec apeluję jednak, byście się tak nie ograniczali i serc żołądkiem nie tarasowali.;-))))))))))




  Komentarze (3)   |   Oceń (4.98)   |   Skomentuj  


Komentarze czytelników:

rysneer Napisał:

Nie umiesz gotować? To i dobrze... Jako męska szowinistyczna swinia ;) uważam, ze kobiety powinny mieć zakaz wchodzenia do kuchni... A jako praktykująca męska szowinistyczna świnia ;) taki zakaz egzekwuję wobec moich kochanych Pań... No wybacz, ale ja musze mieć miejsce w którym mogę się odstresowac gotując i żadna kobieta nie bedziem i tej mojej świątyni kalała ;)))))
2008-04-09 15:30:58


BabaJaga Napisał:

Tobie uda się na bank. Wierz mi, że gdybym była takim anglikiem - miałbyś mnie już w swej zdolnej kulinarnej garści;-)))))
2008-04-09 12:00:52


bilbo Napisał:

hm... nie wiedziałam, że przepadasz za łososiem z homarem... jakoś nie narzekałaś do tej pory na moje naleśniki z nadzieniem :-o wracając do tematu zasadniczego, ja lubię jak znikają placki, desery i obiady; to znak, że smakowało; trochę gorzej jest, jeśli znika coś, co ze zniknięciem powinno poczekać, hihi... PS to może ja wyjadę podbić serce jakiegoś Brytyjczyka? może się uda? :-D
2008-04-09 11:32:57



autor: BabaJaga

o mnie
kontakt
prawa autorskie

<<   Kwiecień 2024   >>
pnwtsrczptsoni
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30
Jazda!

najnowsze wpisy

    Esto es Africa,
    Sublimacja pachnie jak akacja
    and the winner is…
    Słodki (p)ozór
    Sweet Hormony
    Kapu, kap ...
    Anyway
    “why does my heart feel so bad?”
    deklinacja
    Tureckie kazanie