2009-10-28 09:21:10 Majster Klepka - Powiesisz mi półkę? - pytam męża, bo wiem, że dla niego to pestka.
- Dobra, pokaż gdzie - wyjątkowo szybko zgadza się
ślubny.
Pokazałam, a on rachu - ciachu zabrał się do roboty.
Poziomiczką wymierzył, ołóweczkiem zaznaczył milimetrowe punkciki,
których później nie mógł długo znaleźć i wreszcie ostateczny "szlif" - wiercenie.
Przymierzył się, zaparł, docisnął i zaczął ostrożnie:
wrrry, ale po chwili ręka mu się omsknęła i wiertarka zaczęła szaleć po całej ścianie, zostawiając wielką japę, zamiast małej dziurki na
gwóźdź.
„Tak, tak iluż naszych znajomych sprowadziłoby człowieka, żeby za nich zrobił takie, doprawdy, głupstwo!”
| |