2009-10-22 11:27:08 Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci wacikiem - Cholera, no gdzie to jest? - burczy pod nosem mój ulubiony stomatolog, usilnie czegoś szukając. - Pewnie asystentka ukradła - rzuca cicho
kalumnię.
Asystentka, która akurat zapisywała coś w komputerze, zareagowała dopiero po chwili z nieszczerym oburzeniem:
- Kto
ukradł?
- Achychtęcha - podpowiedziałam uczynnie z paszczęką pełną wacików.
- Chyba pacjentka? - przerzuciła podejrzenie na moją
osobę. - Jest bliżej - dodała argument "za".
- Ja ochpacham - jechem unieuchonioa.
Cokolwiek byście zrozumieli - miałam
alibi.
Na szczęście corpus delicti odnalazł się przez nikogo nie ruszany na swoim miejscu i dalsze obrzucanie się zarzutami, przestało mieć
sens.
| |