2009-10-04 20:16:16 Wsiadaj bracie, dalej, hop Pewien ksiądz przemieszczając się z miejscowości A do miejscowości B (i proszę, nie piszcie, że nie ma takich miejscowości) korzystał z dobroci
ludzkiej i zabierał się na stopa.
Nigdy nie miał problemu, bo sutanna jednoznacznie świadczyła o osobie, więc i tym razem się
udało.
Kiedy już się załadował i ruszyli, kierowca spojrzał na niego i uśmiechając się półgębkiem z przekąsem spytał:
- A ksiądz się
nie boi? Tak sam? Autostopem?
Na co pasażer spojrzał na kierowcę i mrużąc oczy z demonicznym uśmieszkiem odpowiedział pytaniem:
- A
skąd pan wie, że jestem księdzem??
| |