2009-10-01 07:58:25 Instalacja grzewcza „Van Damme” Pytanie: kiedy u mnie w biurze zaczną grzać? - pozostaje otwarte. I tylko proszę mi nie mówić bym sobie zrobiła dobrze grzejnikiem elektrycznym. NIE.
9 żeberek (a choćby i rozgrzanych do czerwoności) nie da sobie rady z oziębłą przestrzenią na 100m2. Nie ma takiej opcji.
Zatem od rana, bo
piosenka jest dobra na wszystko, dałam czadu z muzyką.
Ale po prostu z całej epy.
I spróbowałam ogrzać się tym:
http://www.youtube.com/watch?v=7aPwOC7cZCo
Stare, ale jare;)))
Jean-Claude Van Damme nigdy nie był z mojej bajki, ale tym
teledyskiem nabył mnie sobie na tacy, i z kokardką, i na zawsze:) bo mnie się kupuje poczuciem humoru i dystansem do siebie. Wbrew pozorom to wcale
nie jest tanio, choć można sporo zaoszczędzić na kolacjach, kasie i kopertach;)))
A za chwilę też tu urządzę taką rozpierduchę.
Teledysk
ma swoją moc, no ale nie na 16 stopni!!!
No sorry.
Jutro ten przybytek na oczy mnie nie ujrzy.
postanowiłam
ciao
|  |