2009-09-27 19:56:14 Znikająca pani Ala Pani Ala z racji swojego wzrostu, zawsze przypominała mi karlicę. Elegancka w każdym calu, na szpileczkach, nigdy bez makijażu i porządnego uczesania,
była ozdóbką firmy.
Jechała teraz ze mną, jako pilot, w razie, gdybyśmy zgubiły jadący przed nami prowadzący samochód.
Jak się
łatwo domyślić - zgubiłyśmy go, już na pierwszym skrzyżowaniu. A kierowca zdając się na orientację pani Ali, nie martwił się o nasze dotarcie na
umówione miejsce.
Ha! Pani Ala okazała się świetnym pilotem, dopóki sama widziała jadący przed nami wóz. Teraz wpadła w panikę i miotała się
na siedzeniu, nerwowo rozglądając się to na prawo, to na lewo i takich wykluczających się informacji mi udzielając.
Wreszcie znudzona jazdą
slalomem i ogłuszona sygnałami dźwiękowymi innych zmotoryzowanych użytkowników drogi, kazała zatrzymać się na przstanku autobusowym w celu uzyskania
informacji.
Nie czekając aż koła pojazdu przesaną się toczyć, czyli pospolicie mówiąc - aż samochód się zatrzyma - otworzyła drzwiczki i
pośpiesznie wystawiając krótkie nóżki odziane w gustowne szpileczki ....... zniknęła razem z makijażem i uczesaniem i całą swoją
elegancją.
Podczas gdy ja wpatrywałam się ze zdumieniem w miejsce, w którym powinna się znajdować, ona wygramoliwszy się z dziury, do której
wpadła i masując obolałe kolano, niczym nie zrażona, pobiegła zasięgać informacji.
| |