2009-08-09 09:50:45 DZIEŃ DOBRY! ZASTAŁEM JOLKĘ? Pukam grzecznie i cichutko, bo to niedziela rano. Wróciłem z urlopu w piątek w nocy. Wczorajsza aklimatyzacja w Poznaniu przebiegała 50 kilometrową
pętelką na rowerze wokół Rataj, wieczorem Lista Przebojów z tyloma miłymi głosami od Słuchaczy... Dzięki za miłe przyjęcie po powrocie. Trzy tygodnie
to bardzo długo. Dużo się wydarzyło. Przejechałem polskie Karpaty, penetrowałem Roztocze (co za przyroda!), wreszcie stanąwszy w Janowcu dopieszczałem
Mamę wizytami naszej rodzinki i nawet udało mi się uczestniczyć w festiwalu filmowym Dwa Brzegi. Film "Moskwa nie wierzy łzom" obejrzałem nocną porą w
doborowym towarzystwie rodziny i kilkunastu innych osób w niezwykłej scenerii ruin janowieckiego zamku. Wrażeniami i ciekawostkami z podróży pozwolę
się z Wami dzielić powoli. Podczas samotnych wspinaczek pod kolejne szczyty przez całe dnie było sporo czasu na myślenie. To prawda, że nie boli, choć
z drugiej strony... Na zdjęciu widok na Tatry z Głodówki. To tutaj kilka dni temu ścigali się kolarze na Tour de Pologne. Odwiedziłem tę górkę dwa
razy: z bagażami i bez. Bez było łatwiej!!!
|  |