2009-07-10 16:57:16 Budowa Szarotkowej 2 Dziś, korzystając z ładnej pogody, nie czekałem na stojący w korku autobus, tylko z przystanku kolejowego wróciłem do domy Szarotkową. A tam walka z
czasem trwa na wszystkich frontach robót. Jeszcze dobrze piasek nad świeżo położonymi rurami nie wyschnie, a już koparki żłobią bruzdy pod nowe
krawężniki. Widać już, że autobusy 77 i 251 zyskają nową, przestronną pętlę, i wygodną zatokę postojową. O ileż wygodniej będzie dojść podróżnym na
autobus... A i kierowcy MPK z pewnością docenią szeroki dojazd, i przyzwoicie utwardzoną nawierzchnię, że o mającym powstać (podobno!) zapleczu
socjalnym nie wspomnę. Mam nadzieję, że MPK wygospodarzy troszkę pieniążków na wiatę dla pasażerów. Pojawia się też zarys drogi rowerowej idącej w
parze z chodnikiem. Z krawężnikami dojechali już prawie do Frezjowej, a kanalizacja deszczowa sięga już podwórka szkoły, t.j. ulicy
Hiacyntowej.
Na te, tak sprawnie prowadzone prace, cieniem kładzie się tylko widmo opłaty od wzrostu wartości nieruchomości, którą na swój
użytek nazywam domiarem. Przy Szarotkowej mieszka wielu ubogich ludzi, którzy z trudem, przez dziesięciolecia wykańczają swoje domy. Wielu nie było
stać nawet na przyłącza miejskiej wody, czy gazu. A tu za wybudowanie dojazdu do posesji żąda się opłaty, często wielokrotnie przekraczającej domowe
budżety. I to po 30 latach proszenia, i apeli, tak ze strony mieszkańców jak i rady osiedla... A przecież, gdy ludzie się tam osiedlali, to głównie
dlatego, że działki były tanie, bo na Os. Kwiatowe nawet taksówkarze z miasta jechać nie chcieli, bojąc się o całość swych pojazdów... To nie jest w
porządku, oj nie jest...
A, z pozytywów: naprawiono biletomat na Junikowie (przy tramwaju). Chociaż coś. :-)
No i szkoda, że w
planach robót nie ma wiaduktu. Nadal nie rozstajemy się z korkami ;-)
Pozdrawiam.
| |