2009-06-17 09:38:38 Bossa Noga ...... już nie istnieje, ale, ale ...... Julia Mikołajczak, solistka tej grupy, nadal śpiewa i to jak!! Byłam, przeżyłam i na nowo się zachwyciłam
recitalem.
Było inaczej niż w Bossej Nodze, ale serce rosło, nogi pod stołem szalały, ciałko się ruszało. I nawet chciałoby bardziej, ale
wiecie, trochę siara, bo inni spokojnie siedzieli, grzecznie klaskali, to co się będę wyrywać przed szereg?
Ale się chciało, oj, jak się
chciało. Bo takie piosenki leciały, takie teksty i taka muza, że aż włosy dęba stawały, a to w moim przypadku znaczy, że było fajnie.
No i
śmiechu też co niemiara, bo to w końcu artystka kabaretowa. I ten głos, ech! Jak ja lubię sobie z nią razem wyć :) Mam nadzieję, drodzy sąsiedzi, że
mi to wybaczycie, końcu muszę gdzieś dać upust swoim emocjom.
No, to idźcie, ruszcie się ludzie, nie gnuśnijcie w domach, kiedy taka muza
rozbrzmiewa! Acha i bierzcie róże. Nadają się do tanga. Można je sobie albo partnerowi (albo komukolwiek) wetknąć w ... zęby, i ruszać w tany między
stolikami - ta ram tam tam!
P.S. Były CZTERY bisy. To chyba o czymś świadczy? Przy czwartym, artystka powiedziała z przekąsem: - Proszę
Państwa, ale to już naprawdę ostatni raz. Przecież to już jest nie do wytrzymania :D
| |