2009-06-03 10:14:38 DRZEWO Wczoraj mieliśmy piękną pogodę, pojechaliśmy więc na działkę mojego kolegi, zrywać czereśnie. Ja uwielbiam czereśnie, nad czym szczerze ubolewają moje
dzieci. Niestety, nic nie poradzę. One zrywały najniżej rosnące owoce, a ja wgramoliłem się na drzewo. Ze zdziwieniem stwierdziłem, że robiłem to
wyjątkowo niezdarnie. Najpierw huknąłem się o pień głową, a zaraz potem w rozwidleniu gałęzi utknął mi but. Nie nadaję się już na szpaka. Co najwyżej
na stracha. Na szczęście człowiek już dość dawno zszedł z drzewa i na co dzień nie musi się wykazywać małpimi sprawnościami. Do domu prowadzą schody,
do sklepu można wejść drzwiami a nie wskakiwać przez dach, a w klatce siedzi się tylko za karę. Albo dla pieniędzy - jak w Big Brother. Praca nie
polega już tylko na zdobywaniu bananów i walce o co atrakcyjniejsze samiczki. Wprawdzie jest podobnie, ale jednak się nie gryziemy na drzewach, tylko
w sądach. Niewątpliwy postęp. No i mamy demokratyczne wybory. Jak ich wynik jest niewłaściwy, zawsze można je powtórzyć, aż do skutku. U małp nie do
pomyślenia! Nie ma więc co się dziwić, że na czereśniowym drzewie czułem się niezbyt pewnie. Przywykłem do człowieczych standardów, jem z miski,
potrafię czytać, myślę, więc jestem, sprzątam (czasem), nie walę partnerki od razu w łeb, drągiem, czy czym popadnie, piję z kieliszeczka, a nie z
kokosowej łupinki - no, ogólnie jestem postępowy i mam jakieś zasady, wartości, priorytety. Tylko zastanawiam się właśnie, czy to przypadkiem nie ich
ciężar zrzucił mnie z drzewa na ziemię? Może tak być. Małpka potrafi znieść cios bananem i upadek z gałęzi bez orzekania o czyjejś winie. Ja za to
zawsze mam mnóstwo wytłumaczeń na swoje niepowodzenia. Kurczę, brnę za daleko. Zaraz pewnie powiem, że można uczyć się od małp tego i owego. Powiem?
Nie. Przychodzi mi na myśl raczej coś innego, coś znane jeszcze ze szkoły: praca domowa! Codziennie, wieczorem, po sparingu z życiem, otworzyć
szufladkę w mózgu i przejrzeć dzień. Rzeczy ważne zanotować, a resztę spalić. Tak więc na drzewo wchodzić, ale tylko po czereśnie!
| |