OCENA: 4.8 Pyra Po Kaszubsku  
  Kategorie:  Pyra Po Kaszubsku |

2009-04-23 11:48:01
Grubo poświąteczne refleksje

Trochę poiskrzyło przed świętami między mną, a moją Panią.
I nie ukrywam, ze z mojej winy choć trudno się do tego przyznać...

H. uwielbia święta w gronie rodzinnym i to uwielbia, mam wrażenie bezkrytycznie. Ze wszystkimi związanymi z tym faktem bonusami i malusami.

Ja wręcz odwrotnie. Swięta najchętniej spędziłbym samotnie, czytając, łazikując, snując niespiesznie nici myśli... Świateczne rodzinne spotkania to dla mnei jedynie męczące nasiadówy, rozmawianie o niczym i konieczność "cieszenia się obecnością w gronie..."

Pamięcią wciąż wracam do świąt spędzonych samotnie...
Niewiele ich było, kilka zaledwie, ale często pozwałay nabrać "pałera" na bliższe i dalsze czasy...

Boże Narodzenie spędzone samotnie na jachcie na Antarktydzie pełne było radosnej nieświadomości tego co mnie czeka... Oj brzmiały wówczas te kolędy śpiewane samemu na "pełny regulator"... Jeśli kiedykolwiek kochałem całą ludzkość to chyba własnie wówczas... I tylko wówczas...

Kilka miesięcy później, na Wielkanoc nie było już tak "kochająco i radośnie". Po nieodległych w czasie dwóch wywrotkach, złamaniu masztu, uszkodzeniu ręki, silnika oraz utracie niemal całej wody pitnej priorytetem było przetrwać... I za wszelką cenę dopłynąć do cywilizacji.
Nie przerażała mnie wizja końca. Każdy z nas kiedyś umrzeć musi. Przerażała konieczność zdania się wyłącznie na siebie, ustawiczne pragnienie i troska o "tych co na lądzie" Tych, którzy przeczekując moje milczenie krzyczeli z bezsilności.

Potem przez lata nic...
Aż do kolejnej Wielkiej Nocy...
Po nieudanej próbie budowania domu nastapiło to co nieuchronne czasami - rozstanie
Niby przygotowywałem sie do tego długimi miesiącami, niby to ja podjąłem decyzję i zrobiłem pierwszy krok.
Ale i tak świat wokół mnie wykonał "artystyczną woltę" i stanął na głowie...
W pierwsze święto owej Wielkiej Nocy poszedłem sam do lasu... I choć przeliczyłem siły fizyczne (zgubiłem się, no, powiedzmy, że niezbyt dokładnie wiedziałem gdzie się znajduję), to jednak siły psychiczne na dalsze życie dał mi las.
Poznałem prawdziwość słów: "Po każdym Wielkim Piątku nadchodzi Zmartwychwstanie"

Chaotycznie moze o tym wszystkim...
Ale i tak do kupy :)

  Komentarze (0)   |   Oceń (4.8)   |   Skomentuj  


Komentarze czytelników:


autor: rysneer

o mnie
kontakt
prawa autorskie

<<   Maj 2024   >>
pnwtsrczptsoni
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31
Pyra Po Kaszubsku

najnowsze wpisy

    Nie chce mi się...
    Pałą przez łeb...
    BMW, czyli...
    JEst dobrze, ale nie beznedziejnie...
    Wielkie żniwo...
    Pytania przed snem
    Cel: cywilizacja idiotów?
    Doktor Hause
    Banalnie, ale szczerze...
    Refleksja niepierwsza...