2009-04-23 10:02:33 PANU JUŻ DZIĘKUJEMY! No to już wiem, jak to wygląda. Sprawa jest prosta. Dzwoni telefon. Odbieram. Oho! Z telewizji. Dowiaduję się, że jest zmiana koncepcji, że może
jeszcze kiedyś, że to nie jest niczyja wina, że przykro mi i... i już. Szybko, bezboleśnie, kulturalnie. Oczywiście nie dzwoni osoba, która podejmuje
decyzję o zwolnieniu. Zastanawiam się czy stoi za tym brak odwagi, czy brak klasy? A może jedno i drugie? Bardzo proszę wszystkich, z którymi
współpracuję i będę współpracował, gdyby zaczęło nam być nie po drodze powiedzmy to sobie w oczy. To naprawdę nic złego mieć inne plany i zerwać
współpracę. Forma w jakiej to zrobimy nie jest jednak obojętna. Świadczy o nas, daje obraz instytucji, którą reprezentujemy. I jaki to obraz? No jaki?
| |