Zapytała mnie moja dziewieciolatka:

-Tatuś, a co to właściwie znaczy żyć ekologicznie?

Ha...
Jak zwykle byłem "beszczelnie nieprawomyślny" :)))

Bo dla mnie żyć "ekologicnie" oznacza (kolejność przypadkowa):

1. "żyć EKO...", czyli żyć tak, aby w miarę możliwości, bez znaczącego obniżania jakości życia, jak najmniej szkodzić środowisku naturalnemu.

2. "żyć EKO...", czyli stworzyć sobie jak najwyższa jakość życia przy jak najniższych kosztach (co w dużym stopniu jest powiązane z punktem 1)

3. "żyć ...logicznie", czyli mysleć, najlepiej samodzielnie :))) To trudne, wiem, ale satysfakcja z własnych wniosków jest nie do pogardzenia :)))
Satysfakcja z odrycia dlaczego ktoś krzyczy również...

Ot taki hołubiony przez niektórych Al Gore...
Głośno krzyczy o globalnym ociepleniu, wieokrotnie bredząc przy tym jak naćpany. Po cichu i bez krzyku robi natomiast potężną kasę na handlu emisjami CO2