2009-03-13 08:32:12 13tego marca w piątek ... ...to od wiosny jest wyjątek;)
No hej sierotki Marysie
Późno, bo późno, ale w końcu doszłam do prawdy o sobie. Tak jest. Wsłuchałam
się w siebie, tak jak to teraz jest w modzie, i usłyszałam: jesteś łatwowierna. Tak. I klapki mi z oczu odpadły. Tak.
Zakonserwujcie mnie 5%
wodnym roztworem formaliny i zachowajcie dla potomności jako naiwność pierwszej wody.
Bo wychodzę dziś ja z domu i oczom nie wierzę.
Naprawdę. Przecieram je i nie wierzę! Dlaczego mnie kłamiecie oczy me jedyne? Dlaczego? O wy łgarze parszywe!, nie po to karmię was marchwią, by w
marcu na żywo oglądać regularną zimę!!! No to, słuchajcie, wparowałam z powrotem do chaty, odetchnęłam głęboko i wyszłam odważnie raz jeszcze, a
tam… znowu ona. Nie dała się zmylić, skubana, myślę, no to mówię do niej grzecznie „a ty tu czego?”, a ona, że „wilka
złego!”. Słyszeli Państwo?!!! „wilka złego!!!!” – to naprawdę BEZCZELNOŚĆ. To bezczelności szczyty, bym dodała. To naprawdę
przechodzi ludzkie pojęcie.
No i przeszło.;-)))
No tak powiedzmy. A bo w tramwaju z rana - oprócz tego, że coś sączyło się z dachu
wprost na mój lewy rękaw - śpiewała Vanessa Paradise, no wiecie, ta w tym dresie, chyba z myszką miki i o tej taksówce, chyba żółtej. No i wprawiła
mnie w dobry humor;-))) serio, serio.
W dobry humor został też wprawiony pan, który sprzed naszych służbowych budynków odgarnia śnieg. Tak.
To jeden z niewielu, który dziś ucieszł się z tego, że pada śnieg. AUTENTYCZNIE. On pasjami lubi jak pada śnieg, bo lubi śnieg odgarniać. I zawsze jak
odgarnia śnieg – to wniebowzięty mruczy do siebie: „co wy byście beze mnie zrobili?”
No ja nie wiem…
A Wy, co
byście zrobili?
;-))))
Bywajcie:)
| |