2009-02-26 08:43:46 Gonić w piętkę Jestem w trakcie dogłębnego poznawania tego związku frazeologicznego.
O ile to jest związek frazeologiczny…
Dobra. Sprawdziłam. TO JEST
związek frazeologiczny.
Zatem gonię.
Biegnę po bieżni, która za szybko się pode mną przewija.
Halo, panie trenerze, hej
…proszę mi zmienić ustawienia!
Inny program poproszę!
Hej…jest na tej siłowni jakiś instruktor?!!!! Halooooooo?!
Nie
wiem, co się stało.
Może coś z ciśnieniem?
Może jakaś zmiana szyku w układzie gwiazd i planet?
A może to przez ten
wścibiający-wszędzie-nos kryzys;-)))
Nie wiem.
Ale mam wrażenie, że ludzie z całej Wielkopolski nagle porzucili swoje normalne zajęcia i od
poniedziałku odwiedzają moje biuro stadnie dzień w dzień, a jak nie mogą osobiście – to dzwonią, albo piszą maile. I zadają mi pytania
(niekoniecznie sensowne:)), o coś proszą (bywa, że niedorzecznie:)), składają postulaty i żądania (z rzadka mądre:))… a ja wracam do domu
kompletnie zamroczona, z niedojedzonym śniadaniem.
No Proszę Jaśnie Państwa, no:-)
Z NIEDOJEDZONYM ŚNIADANIEM!!!
Tak.
Mam
wprawdzie nadzieje, że niedługo wokół mnie się uspokoi, bo sylwetka ze zdjęcia, nie mieści się ani w moich marzeniach, ani celach, ale… jakby
co, mam prośbę: Jak znajdziecie mnie zadyszaną gdzieś na poboczu,
to weźcie pod pachę
i połóżcie do łóżka. Ok.?
No i
tyle.
A u Was tak w ogóle co? Fajnie?
No to fajnie.
Pa;-)))
|  |