2009-02-25 21:02:43 kanarki nie sa wcale ,takie złe Klementyna jak zwykle rano wyleciała z domu spóźniona, tym razem jednak autobus grzecznie na nią czekał.
Usiadła sobie wygodnie i oddała się
lekturze „Zakochanego ducha"
"Bileciki do kontroli"!!! rozległo się po chwili w autobusie.
Klementyna siedziała jednak spokojnie nie
przerywając czytania.
Czy mogę prosić o pani bilet?
Klementyna nie odrywając oczu od książki ,zaczęła gmerać w torbie w celu wydobycia
portfela.
Po chwili dotarło do niej ,że wzięła z szafki złą torebkę.
Pięknie-pomyślała i w tym momencie żałowała że nie jest w autobusie tylko
duchem.
Nie mam biletu -odpowiedziała
Pani dowodzik poproszę.
Dowodu ,też nie mam – jest w portfelu
W takim razie musimy
wysiąść na następnym przystanku –powiedział „kanar”
Ale proszę pana ja zawsze mam bilet ,to pierwszy raz kiedy zapomniałam go
zabrać.
Hmm, zawsze musi być pierwszy raz –powiedział do Klementyny
Tylko wie pan pierwszy raz zazwyczaj się miło wspomina-powiedziała
Klementyna
Kontroler spojrzał na nią z uśmiechem lekko się czerwieniąc.
Miała wrażenie ze wszyscy pasażerowie autobusu wlepiają w nich swoje
oczy.
Wysiedli na następnym przystanku.
Zaintrygowała mnie pani -powiedział do niej ,kary nie będzie, ale bez kawy pani nie puszczę
.
Dziękuję - odpowiedziała,
To moja wizytówka-powiedziała
Proszę zadzwonić to się umówimy, ale teraz spieszę się do pracy.
| |