2009-02-10 09:58:26 Rozdwojenie jaźni Stoję sobie w sklepie
oglądam rękawiczki
i nagle słyszę
„BABA JAGAAAAAAA!!!!!”.
Ej wiara,
ale to jeszcze
nie jest śmieszne.
Najlepsze bowiem, że ja się odwracam, a na usta ciśnie mi się „słucham?”
Pięknie, co?!;-)
Ale na szczęście
przytomnie dałam po hamulcach.
Jak się okazało: za mną jakaś pani przymierzała czapkę i zapytywała o opinię swego kilkuletniego synka, który
biegając po całym sklepie ogłaszał wszem i wobec swój niezawisły sąd:
„jak baba jaga!!! Wyglądasz jak baba jaga! BABA
JAGAAAAAAA!!!!”
Pani czapki nie kupiła,
więc
minuta ciszy kojącej dla mnie, dranie!
;))))
Ech… a tak w ogóle
to pojęcia nie macie (no chyba, że macie;) jaki bałagan panuje w sklepach. Już nie mówię o tych ciuchach skołtunionych na stołach i dzianinach
zdychających na wieszakach. Ja mówię o „kotach” walających się po kątach przebieralni i nie tylko. Coś okropnego – mówię Wam.
Szczędzą na sprzątaczkach, albo czekają na generalne wiosenne porządki po wyprzedażach??? - NIE WIEM, ale…sklep był w starym browarze, więc
słabe to dla mnie, bardzo słabe.
I tyle
Trzymajcie się i kciuki za mnie, bo sprawdzian mam dzisiaj i idę na
żywioł.
Czołem
;-)
| |