2009-02-09 11:19:54 Teoria nieudaczności... Sportu, w jego stadnym (znaczy: zespołowym) wydaniu nie trawię...
No, może poza rugby...
Atoli ostatnimi czasy dość cżęsto oglądam same
początki transmisji sportowych w których udział biorą polskie reprezentacje...
Ciekawi mnie po prostu czy telewizja, płynąc na fali
maksymalizacji dochodów i minimalizacji tożsamości narodowej, ma w zwyczaju puszczać hymny grających krajów, czy reklamy śledzi
chociazby...
Ostatnio leca hymny...
Przy okazji odkryłem byłem, dlaczego (zapewne) naszym futbolistom wiedzie sie tak
kiepsko...
Był mecz towarzyski z Litwą...
Grano polski hymn...
Na 11 graczy stojacych na boisku, sześciu stało jak nie przymierzając,
"niedorozwinięte małpy", które to "ani be, ani me, ani jeszcze polska nie zginęła..."
No proszę Państwa...
Jak sie do reprezentacji
wybiera takich durniów, którzy hymnu zaśpiewać nie potrafią (prosta umiejętność ćwiczona w drugiej klasie szkoły podstawowej), to co tu oczekiwać, że
w piłkę nożną grać będą potrafili...
Wszak zwody, wślizgi, robinsonady, taktyka i strategia to coś wielce trudniejszego niż zaśpiewanie jednej
zwrotki i refrenu własnego hymnu narodowego...
A tacy na przykład piłkarze ręczni i śpiewać i grać potrafią :)
| |