2008-12-14 19:15:14 A to tak dla zabawy:) Żółwik: Zając, a gdzie Ty się tak śpieszysz?(zając, chyba się aż tak nie śpieszył, skoro żółw bez problemu go dogonił),
Zając: A wiesz żółwik,
muszę dogonić życie i podjąć wyzwanie.
Żółwik: Jej zajączek...,aleś Ty odważny!A gdzie je zostawiłeś, daleko masz jeszcze?
Zając: No co Ty
żółwik, jak daleko, a skąd ja mam to wiedzieć!
Żółwik: No jak to, to Ty nie wiesz jak daleko i gdzie biegniesz?!
Zając:Nie wiem chyba na
jestem dopiero na początku.Ale gdzie dokładnie to nie wiem.
Tej no wciąż nie mogę znaleźć tej jedynej-podarowałbym jej bukiet świeżych
marchewek-to wiem(aż tak nie narzekam,ale jest różnie tej...,hahahaha)brak tej jedynej, wiesz czasem doskwiera,a w między czasie pracuje i podejmuję
nowe wyzwania(nie może być szaro, musi się coś dziać, żółwik).
Żółwik: Ty no zajączek, spokojnie więcej wiary w siebie i szybko do przodu!!(I kto
to mówi)
Zając:Wiem żółwik, wiem że masz rację, ale wiesz jak to trudno wykrzesać tę wiarę w sobie. Ale wiesz co żółwik, teraz tej będzie prościej
wiesz, bo nabrałem wiatru w żagle i płynę.
Żółwik: Co, czego, że jak? Wiatru w żagle, płynę? Co Ty tu tej mówisz?
Zając: Oj żółwik, to taka
przenośnia. Zacząłem pracować i czuję się zadowolony.
Żółwik: A rozumiem. No to powodzenia zając i trzymaj się!
Zając: Dzięki, Tobie
również...,Ty żółwik, tę polankę mijamy już po raz drugi, zabłądziliśmy??
Żółwik: Nie...,no gdzie przecież znamy tu każdu krzaczek, każde
drzewo...,Ty ale tu chyba nie byłem?
Zając: Ty no żółwik i co teraz?
Żółwik: Ty Zając zróbmy w tył zwrot...,ok?
Zając:
Ok.
KONIEC
| |