OCENA: 4.77 ECHO AZJI  
  Kategorie:  ECHO AZJI |

2008-12-03 11:39:51
DON KICHOT

Nigdy bym nie przypuszczał, że nadejdzie taki dzień, kiedy widok choinki wcale mnie nie wprawi w dobry nastrój, że wiszące na słupach kolorowe światełka, mrugające gwiazdki udające gwiazdki, płaskie bombki udające bombki grube, jakiś brodacz udający Mikołaja, i inne tandetne pseudo-świąteczne ozdoby - że wszystko to razem wzięte doprowadzi mnie do klawiatury i zmusi do wyrażenia swego wkurzenia! Całą ta maskarada toczy się własnym życiem abstrahując od swej istoty, staje się kompletnie bezduszną maszynką do robienia ludziom wody z mózgu, sprzedaje mak w puszkach, zapachy w aerozolu, rozdaje sztuczne uśmiechy i pierdoły rękami wynajętych Mikołajów chodzących czasem w rajstopach. Jak ja teraz dziecku wytłumaczę czy prawdziwy jest ten w Tesco, czy ten w Carrefour? Nawet sobie brody nie umieją porządnie przykleić! Nic profesjonalizmu, kompletne zero, nawet udawać nie potrafią porządnie! Tylko patrzeć, kiedy Jezuska położą w markecie na holenderskim sianku w pampersie Proctle & Gamble, Maryja pochyli się nad nim nie całkowicie okryta desusami firmy Triumph, a Józef będzie robił za cieślę-twadziela wymachując piłą łańcuchową Stihl mówiąc z ukrytego w ustach głośniczka: "utnę każdy stereotyp". Ersatz wszystkiego co jeszcze w nas żywe chcą nam wcisnąć na chama, do plastikowych świecidełek chcą nam dorzucić plastikowe życie, plastikowe szczęście, a wszystko to w biegu, wprost na ulicy czy sklepie, dwie sekundy uprzejmości na obywatela przy wręczaniu kolejnej ulotki, dwie sekundy naszej radości przy jej wyrzucaniu do kosza. Tony lakierowanego papieru gniją potem na wysypiskach, podczas gdy jednocześnie nie dają nam reklamówek na zakupy. Galimatias nie z tej planety, wariactwo ponadnormatywne! To już nawet nie jest głupota - bo i tej starej i wdzięcznej sztuki zapomniano - to ersatz głupoty!
Kończę, bo się wykończę... Ale mnie poniosło! Pada, ale idę na rower, żeby się opanować. Za karę nic od NICH dzisiaj nie kupię! Wiem, że to nic nie zmieni - jestem jak rycerz z la Manchy. Cóż poradzić, przecież walczyć trzeba! Dzisiaj jedna bułeczka, jutro dwie, i tak powoli puknę ich na parę groszy. Widzę jakiś wiatrak... to chyba wentylator... nienawidzę wentylatorów!

PS. Parę dni temu walczyłem z tym rozjuszonym stadem groźnych kóz. Uciekły na widok Nokii. Nic nie rozumiem...

  Komentarze (1)   |   Oceń (4.77)   |   Skomentuj  


Komentarze czytelników:

k.to Napisał:

Przemku..nie nerwujsja ;-) złość piękności szkodzi,noo!a może Ty ziółek potrzebujesz? chcesz, to Ci podeślę..jakąś Meliskę [prawdziwa! ogrodowa, dziadkowa:)] pozdrawiam grudniowo:-))
2008-12-03 17:01:07



autor: ECHO AZJI

o mnie
kontakt
prawa autorskie

<<   Maj 2024   >>
pnwtsrczptsoni
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31
ECHO AZJI

najnowsze wpisy

    POSTNIE
    ZMĘCZENIE
    WIZYTA KSIĘDZA
    IDĘ GDZIEŚ...
    SPOSÓB NA MRÓZ
    TRZY STRZELIŁEM!
    SALUT!
    EGZAMIN KOMISYJNY
    POKONAĆ TRUDY
    ŚW. MIKOŁAJ