2008-11-24 10:50:16 O problemach również gastrycznych, czyli... ..."Nie ma kompromisu w obronie matki ziemi"
Ostatnio, ekobandyci próbują wywołać u mnie poczucie winy z tego powodu, ze żyję...
Bo
bombarduje się mnie informacjami ile to gazów cieplarnianych produkuję rocznie (ponoć 11 ton)...
Żyję to i gazy (również cieplarniane)
produkuję...
Efekt uboczny życia...
Od moich gazów wara!
Swoje mogą redukować lub nawet nieemitować...
O właśnie...
Gdyby
wszyscy ci "krzykacze" w imię ograniczenia efektu cieplarnianego popełnili samobójstwo, to ileż mniej gazów byłoby wyemitowanych...
Panie i
Panowie ekobandyci!
Dość pustych słów!
Czas przejść do czynów!
"Nie ma kompromisu w obronie matki ziemi"!
| |