OCENA: 4.8 MóJ KawAłeK nIEba  
  Kategorie:  MóJ KawAłeK nIEba |

2008-11-07 22:50:02
Cyrk na kółkach

Znowu się wpakowałam...w sam środek, nieświadomie, i tkwiłam 'w tym' stanowczo za długo..Czwartkowy zamęt. Korek gigant. Piękny (wzorcowy – rzekłabym), z tysiącem świateł żółtych i czerwonych...ja płynęłam za czerwonymi, z przeciwka oślepiała żółta fala. Przez moment miałam wrażenie,że tkwię w oku tego dziwnego cyklonu...w samiuteńkim...Choć po chwili wydawało mi się, że 'centrum' przeniosło się w inne rejony, bo zewsząd napływały nowe fale...

Nie wiem czy pół Poznania czy Wielkopolski raczej - zaczęło w tym samym momencie jazdę w kierunku Bułgarskiej, czy może raczej rzucili się do aut, żeby skreślić 6 z 49 magicznych liczb? W każdym razie czułam, że zaczyna mi brakować tchu. Człowiek się jednak odzwyczaił od stania w kolejkach...kiedy to było ???

I jednak może sprostuję, ja nie płynęłam...nieeee nieee...to brzmiałoby zbyt..wakacyjnie( poza tym nie umiem pływać;-) Ja nie płynęłam, NIKT nie płynął – to były raczej ruchy czołgisty, całej wielkiej masy czołgistów. Każdy siedział w swoim czołgu. Siedział.I myślał/albo i nie. Mechanicznie dociskając sprzęgło-gaz-hamulec-sprzęgło-gaz-hamulec, co chwilę przesuwając gąsienice kilka centymetrów do przodu. Tym bardziej wydawało mi się, że co niektórzy siedzą w prawdziwych czołgach – na dodatek takich wybrakowanych, gdzie coś ciężkiego trafiło i tak kiepską już widoczność,( nie wiem dlaczego - może ktoś z nerwów zjadł peryskop?)-bo byli i'wojownicy - kierownicy' nie reagujący na tych, którzy chcieli zmienić pas, włączyć się do ruchu. W czołgu ciepło. Klapy na oczach. Mózgi się gotują. Wzrok wbity w sąsiada - który przed nim w okopach- również w klapy wyposażony :-( Drogę, którą pokonuję w 15 minut, tym razem przebrnęłam w bitą godzinę. Huuuura!!

Kiedy już jakimś cudem wygrzebałam się z tego motłochu, wjechałam w boczne uliczki, wierząc naiwnie – że zostanę w cudowny sposób ocalona. Taaaa....pokonałam je nieregularnymi zygzakami. Myślałam, że TAM będzie spokojniej, lepiej – przeliczyłam się! Ale i tak się cieszę - bo wynik ogólny był dodatni- tzn. nie rozjechałam pana, który myląc drogę ( co prawda jednokierunkową ) z osiedlowym chodnikiem – spacerował środkiem, zawzięcie z kimś dyskutując przez telefon. A samochód stojący w poprzek ulicy, blokujący cały pas – to już naprawdę bułka z masłem...I zapominałabym zupełnie...o pasie wyłączonym z ruchu, a na nim jeden malutki samochodzik z jakimiś lampami..i panem na mini-platforemce, który chyba robił za modela...bo pięknie się prężył przed tą lawiną na czterech kółkach... Cyrk! Za darmo :)

P.S. na zdjęciu -'korek' wiśniowo-truskawkowy, taka owocowa nawałnica:) na osłodę..teraz Jesień za oknami...troszkę trzeba Lato przypomnieć :D

  Komentarze (0)   |   Oceń (4.8)   |   Skomentuj  


Komentarze czytelników:


autor: k.to

o mnie
kontakt
prawa autorskie

<<   Maj 2024   >>
pnwtsrczptsoni
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31
MóJ KawAłeK nIEba

najnowsze wpisy

    błyski z dyski
    o Tobie..
    * * *
    przepis na szczęście
    auto-mani(a)ek..mańka..
    w ciszy....
    rozgrzewka
    Rajdowe stuk..puk..
    o dzbanku i mglistym poranku..
    FujArki i inne stworzenia