2008-10-31 23:53:09 W jednym... „…Spotkanie w nowojorskim domu malarza z Sao Paulo. Rozmawiamy o aniołach i alchemii. W pewnej chwili próbuję wytłumaczyć zebranym
koncepcję z dziedziny alchemii, zgodnie z którą w każdym z nas zawiera się cały wszechświat i jesteśmy za niego odpowiedzialni. Dobieram słowa, ale
nie potrafię znaleźć odpowiedniego przykładu. Malarz słucha w milczeniu, wreszcie przychodzi mi z pomocą i prosi, byśmy spojrzeli przez okno jego
pracowni.
-Co widzicie?
- Ulicę Village – ktoś odpowiada.
Malarz przykłada do szyby papier w taki sposób, by nie było widać ulicy.
Potem wycina w papierze mały kwadracik.
- A jeśli spojrzycie przez ten otwór, co zobaczycie?
- Tę samą ulicę – odpowiada inny
gość
Malarz wycina w papierze kilka kwadracików i wyjaśnia: - Tak jak w każdym z tych kwadratów zawiera się obraz jednej ulicy, tak w każdym z nas
jest ten sam wszechświat.
Wszyscy klaszczą w uznaniu dla malarza, że potrafił znaleźć taki piękny przykład.”
(Paulo Coelho „Być
jak płynąca rzeka” Myśli i impresje 1998-2005)
Czy tego chcemy czy nie jesteśmy częścią tego świata. Budujemy między nami różne
relacje, czasem lepsze czasem gorsze. Nie jest łatwo. Wiele razy zastanawiałem się nad tym, gdzie bym był teraz gdyby nie wydarzyło się to co się do
tej pory wydarzyło, gdyby tylko lekko zmienił się bieg mojej historii.
Codziennie spotykam nowych ludzi, codziennie się czegoś nowego uczę,
codziennie pokonuję własne słabości, codziennie walczę z samym sobą. Nie jest mi łatwo, ale się staram i wiem, że kiedyś mi się to opłaci.
Swego
czasu, pod wpływem wydarzeń jakie zaszły, sądziłem, że powinienem się dość radykalnie zmienić. Dlaczego zmieniamy się dla innych, dlaczego nie
potrafimy być sobą, dlaczego tak łatwo wiele razy uciekamy się do najprostszych posunięć, od razu się zmieniać. A może warto by spróbować przekonać do
siebie ludzi przez to jakimi jesteśmy naprawdę, bez sztuczności, pełen naturalizm.
Ja cały czas się uczę, cały czas próbuję szukać odpowiednich
wzorców życia. Jestem młody i jeszcze wiele mogę dokonać. Wiem, że to czego teraz doświadczam, czym się zajmuję, kiedyś mi się przyda, może nie jutro,
może nie za miesiąc, ale może za rok, dwa albo jeszcze później.
Pisząc bloga odkrywamy pewne karty, ujawniamy w pewien sposób to jacy jesteśmy,
jak postrzegamy otoczenie. Stanowimy część całego „Wielkiego Koła” , w którym tworzymy poszczególne cieniutkie szprychy i razem
przemierzamy dalekie odległości.
Myślę, że powinniśmy podjąć trud jakim jest budowa pozytywnych relacji, wzajemne zrozumienie i szczerość, tak
abyśmy potrafili bez strachu spojrzeć za siebie i powiedzieć sobie: -Zrobiłem kawał dobrej roboty. Nie jest łatwo i nie będzie.
Szczęściem są
przyjaciele, bliscy i „ta jedyna osoba”, z która będziemy lub właśnie dzielimy nasze życie. Ja czekam i mam nadzieję, że będzie
lepiej…
| |