2008-10-16 19:00:03 ŁASKA No i w sporcie bywa również i tak... Leo był parę dniu temu podrzucany do góry, ale nie dał się zwieść i na konferencji po meczu z Czechami
powiedział: "Przez ostanie trzy miesiące czułem się nieszczególnie. Nie jestem bowiem ani kawałkiem gówna, ani bogiem". Po meczu ze Słowacją znowu
się spotkał z dziennikarzami. Ciekawe, jak pozwolili mu poczuć się tym razem... Łaska pańska na pstrym koniu jedzie! Uczestnicząc w teleturnieju, czy
strzelając bramkę, zostajesz gwiazdą. Gdy policja znajdzie cię w krzakach, lub wpuścisz szmatę - już cię nie kochają. Nasza reprezentacja stanowi żywy
przykład ofiary tego rodzaju obłudy. Nie kibicujemy jej, tylko naszemu egoizmowi. Nie szanuje się ludzi, tylko nasze o nich wyobrażenie. Już sobie
wyobrażam tak uwarunkowaną miłość w moim małżeństwie... A gdyby ONA pokochała mnie kiedyś tylko za bieganie setki poniżej 12 sekund i pokręcone włosy?
Już teraz biegam znacznie wolniej, a za paręnaście lat być może wyłysieję. To co; sprzeda mnie na Allegro na wagę? Wymieni na cieplejszy włoski
klimat? Odda z powrotem matce? Przekaże siostrze? Dosypie polonu? No dobrze, z tą siostrą to może mnie aż tak bardzo nie przeraża, ale licytacja...
Chyba jej nie stać... Nie, niemożliwe! Chociaż... Jasna cholera, znowu sobie w głowie namieszałem!
| |