2008-10-15 11:09:30 Ja nie chcę! Buuuu... Pierwszy zdrajca pojawił się dokładnie dwa lata temu. Pamiętam, bo zauważyłam go, gdy akurat wychodziłam na jakąś uroczystość. Usunęłam go czym
prędzej.
Po jakimś czasie znowu się pojawił. W tym samym miejscu. Znowu go usunęłam. I przestałam o tym myśleć. Nawet mi się
udało.
Ale to, co się dzieje od miesiąca, napawa mnie coraz większą grozą! Zrobiłam się czujna i podejrzliwa... Średnio co tydzień odkrywam
jego nowe ślady.
Teraz - co i rusz w innym miejscu...
Jak tak dalej pójdzie, przed trzydziestką będę łysa. Bo jak na razie - każdy siwy
włos skrzętnie wyrywam :> Wrrr...
| |