2008-10-09 00:44:54 z drooogiii....! Korek (samochodowy:-) na drodze może człowieka wykończyć..
doprowadzić do nerwowych tików lub niespodziewanych zwrotów
akcji.Szczególnie jeśli
gdzieś mu się spieszy..gdy w jakieś miejsce miał dotrzeć 'NA WCZORAJ'..kiedy MUSI z pokorą czołgać się za traktorem..za walcem drogowym albo innym
stworem mechanicznym.Tak, palą mu się wtedy pedały pod stopami.. gaz niecierpliwie woła "jeeesszzczeee!" a kierownica zwinna jak baletnica sama wyrywa
się, aby pokonywać przeszkody jakimiś dziwnymi slalomami,podskokami i innymi nieskoordynowanymi manewrami. Prawda? Prawda:)
I tak było dziś
(a właściwie-wczoraj) na trasie do Poznania.. Dość opornie szła jazda, bo wyjątkowo - droga była upstrzona różnymi 'stworami' ALE.. co się dzieje z
człowiekiem, kiedy JUŻ może wykonać jakiś manewr? A to się dzieje - że człowiek czasami dziczeje, dostaje małpiego rozumu, czasami wysokiej
gorączki..Kiedy po uciążliwym odcinku dla 'czołgających się' w końcu na sekund pięć zrobiło się trochę luźniej..od razu 'ni z gruszki ni z pietruszki'
wyskoczyło trzech wariatów. Zdążyłam tylko zauważyć, że byli oni rodzaju męskiego (ale opisać twarzy nie potrafiłabym;-) Otóż Ci panowie poczuli się
jak uwolnieni z łańcucha, dając upust zniecierpliwionej kierownicy, wyobraźni i różnym podręcznym pedałom.
Zaczęli wyprzedzać samochody i po
kilku sekundach, nagle-lotem błyskawicy-znaleźli się na jezdni w jednej linii..
jakby szykowali się do wyścigów. Trzy samochody na
POLSKIEJ
TRADYCYJNEJ DRODZE, drodze z wzorcowymi koleinami i innymi atrakcjami ;-) ale to nie wszystko - bo z przeciwka nadjeżdzały kolejne dwa
RUMAKI-także w fazie wyprzedzania. Trwało to ułamki sekund. Pięć samochodów pędzących wprost na siebie. Już mieli się pocałować na
przywitanie...
kiedy nagle,zza chmur wyszło słońce i chyba natentychmiast ogrzało ich już i tak dość rozpalone mózgi. Nie wiem co na nich
podziałało, bo naprawdę nie mam pojęcia jakim cudem -(może magicznym ABRAKADABRA) udało im się wyjść z tego cało
..bez pocałunku,bez ZBĘDNEGO
zbliżenia się..no..może tylko
pomachali sobie na powitanio-pożegnanie trzęsącymi się łapkami.
Ludzieeee..życie Wam niemiłe?? Anoo...chyba
nie..
(sama odpowidadam sobie na pytania zadane innym :( źle ze mną...)
Ale co tam!..kobiety są skuteczniejsze (i to w różnych
dziedzinach - ale o tym następnym razem)..bo wczoraj oto -tak jakby na deser-bo po obiedzie byłam - właśnie kobieta wpakowała się na jednej z
krzyżówek poznańskich na mój 'drobniutki' samochód swoim zdecydowanie większym pojazdem :-(Tak bez pytania..nawet bez małego 'przepraszam, czy
mogę?'...echh...
ja chyba naprawdę zacznę jeździć lasami, korzystać z kutrów rybackich, a może zainwestuję w psie zaprzęgi? Albo będę
wypożyczać helikoptery? Wieeem, kupię sobie czołg! Na raty..przecież teraz są tak korzystne pożyczki..i podobno stopy procentowe
maleją..
idę...do Banku
pa
ka.
|  |