2008-10-06 15:39:04 Wyznanie "win" Nie jestem nonkonformistą...
Wręcz przeciwnie...
Uczciwie spoglądając na siebie stwierdzić muszę, że jestem konformistą...
O wiele
częściej, zamiast podążać "własną drogą" wolę wybierać drogi wytyczone przez innych...
Zwłaszcza jeśli odnosi się to do spraw uznawanych przeze
mnie za błahe i nieistotne...
Potrafię zgodzić się z rozmówcą dla własnego "świętego spokoju" i jego dobrego samopoczucia...
Bo mam
świadomość tego, że wyrażenie własnego ja bardzo często moze skrzywdzić...
I to nie tyle mnie...
Dużo bardziej istotne jest to, że skrzywdzi
moich bliskich...
Tak, wiem...
Mam prawo do szczęścia i do "pójścia własną drogą"...
Ale prawo do szcześcia to prawo, a nie obowiązek
z którego muszę skorzystać za wszelką czasami cenę...
| |