2008-09-08 18:40:10 RURA Niestety, sobotni wieczór dobitnie pokazał, że wprawdzie mamy silną reprezentację, liczącą się w Europie, lecz nie chodzi tu bynajmniej o
podopiecznych trenera Leo Beenhakkera, a o przedstawicieli tańca w Eurowizji. A więc jednak opłaci się włóczyć po nocnych klubach i tam trenować, w
dodatku za własne pieniądze. Szkoda, że piłkarze naszej reprezentacji nie mogą stosować tej rewolucyjnej metody. Słyszałem nawet o ukaraniu kilku z
nich za wybór podobnej formy przygotowań do zawodów. Błąd! Widziałem w sobotni wieczór z jakim zaangażowaniem, wręcz poświęceniem, przetaczała się po
chłodnej scenie taka nieduża miła pani z Polski – nie bacząc na niszczoną fikuśną sukienkę, na kolanka pozbawione ochraniaczy, na miotającego
nią opętańczo partnera, mającego źródło swych dochodów w serialu o tym, jak nabruździć jednym krótkim zdaniem na czterdzieści dwa odcinki, i to bez
konieczności wyjazdu z Warszawy! I tej energii – takiej energii właśnie! - potrzeba naszym sportowcom. Niechby i podstawowym przyrządem mającym
wspomagać budowę ich formy była nawet choćby rura w nocnym lokalu. Skoro pomaga tancerzom, czemu miałaby zaszkodzić, np. piłkarzom? Bolt, najszybszy
człowiek świata, pochodzi z Jamajki. Tam w rytmach reggae pląsają niemal wszyscy. I proszę – są wyniki! Nie chciałbym może przesadzać, ale coś w
tym jest. Oczywiście, że mam i pewne wątpliwości. Dotyczą między innymi kolarzy... Ja, np. nigdy nie miałem bezpośredniej styczności z orurowanym
barem, a jedyną rurką jaką przyszło mi w swoim życiu wielokrotnie mocno ściskać jest... spokojnie!, nie wypalę z niczym głupim! - otóż jest to rurka
podsiodłowa mojego roweru. Niemniej nie wyobrażam sobie, bym miał się wokół niej orgiastycznie zawijać, przyduszając dodatkowo szalikiem z rowerowej
dętki. Trochę nie w moim stylu i guście. Chociaż tak szczerze, to nie wiem, czy za zwycięstwo w Tour de France nie byłbym skłonny, tak od czasu do
czasu, delikatnie się ześwinić. Mam nadzieję, że nie! Zresztą, o czym mowa? Jedyne zwycięstwo grożące mi ostatnio, to uniknięcie zakupu komody.
Proszę, tłumaczę, że nie pasuje, że za ciasno... Nic nie dociera! Kurczę, chyba naprawdę się wkurzę i jeśli już się zgodzę, to pod jednym warunkiem:
komoda tak, ale tylko w komplecie z rurą!
PS.
Bo jednak sport, proszę Państwa, to zdrowie!:))
|  |