2008-08-26 10:09:03 Genetyka kozła fika Jest taka rodzinka kwadratowa, taka 2 na 2; na pewno ją znacie. Często-gęsto występuje w takim jednym codziennym serialu reklamowym. Wczoraj
też.
Elegancka matka - ubrana w czarny frak i fioletowe korale - maniakalnie, w każdym odcinku, dba o woń domu i, tak na marginesie - jest
pingwinem. Jej mąż to… NIE, NIE, NIE…nie poczciwy Pik-Pok, tylko niedźwiedź przygrywający na fortepianie. Tak... „Zakochani,
zaczarowani…” I nie wiem, czy kogoś obejdzie fakt, że ta para-z-samowara ma dwójkę dzieci - słodkie bliźniaki, takie różowiutkie boba-dwa,
baraszkujące po kanapie w pokoju dziennym; no chyba nie powiecie mi, że Was zadziwię pisząc, że to świnki.
Tak, Tak, tak…
A teraz,
czy biorąc pod uwagę, to wszystko, co wyżej, można obśmiewać obsesję Pani domu na punkcie odświeżania zapachu powietrza? Można? Wyobraźcie to sobie!
Dacie radę? Harcujące świnki i wielki miś brunatny w Waszym domu, przy Waszym stole, w Waszej łazience… Czujecie to?!
Czujecie?;-))))))))
No bo ja czuję, że się zbłaźniłam, krytykując biust u byka…toż to byczy biust był! A świat, jak widać, odważnie
poszedł naprzód i nie straszne mu żadne skrzyżowania.
:-)))))))
*
No a tak w ogóle to naprawdę jest pięknie… Przed chwilą
pewna pani przez telefon powiedziała mi na dowidzenia - „To dziękuję PANU”.
Mhm…
To i ja dziękuję
Cześć;-)
PS.: na zdjęciu przywołany Pik- Pok w stroju narciarskim;-))))))
| |