2008-08-19 23:30:38 KOMU CHWAŁA? Zbyt pochopnie wczoraj odniosłem się do woli walki naszych reprezentantów. Przepraszam! Olimpiada w osaczonym Pekinie trwa dalej, a oni walczą i
zdobywają medale i tytuły! Ileż sport niesie pozytywnych emocji, tematów do rozmów między nami, w domach, na ulicy, w pracy. Źle się dzieje, że świat
nie poradził sobie z własną szczerością, i postanowił bić się o olimpijskie laury właśnie tam, w Beijing. Sprowadzenie idei olimpijskiej do roli
listka figowego, musi boleć! Dlatego szkoda mi naszych radosnych medalowych chwil, bo w niezawiniony sposób na zawsze pozostaną czymś skażone. Nie z
winy sportowców - ale, kto wie? Dlaczego tak trudno nam uwierzyć w powszechne zaistnienie prawdy. Nawet na jeden dzień, w jednym temacie; mówimy
wszyscy, jednym głosem, np., że nie bawimy się w klocki z chłopcami, którzy biją dziewczynki. Czy chodzi o cenę, jaką jesteśmy w stanie zapłacić? Czy
jeśli nasze marzenia legną w gruzach, z powodu opowiedzenia się po stronie dobra - to jest to cena za wysoka? Przecież jeżeli ustalimy cenę,
np.wolności, choćby jednego człowieka, to ustalamy ją dla siebie! Dla lubiących statystyki dodam, że Europejczycy stanowią ledwie 11% populacji
świata, Azjaci aż 60%. Jeśli więc pokłonimy się ich spojrzeniu na rolę społeczeństwa, przytakniemy ich podejściu do wszelkich wartości, nie przekażemy
im jasnego sygnału, że CZŁOWIEK nie jest piłeczką ping-pongową - dajemy wyraźny znak, przyzwolenie, na degenerację całego świata. Czy nas stać na
niemówienie prawdy w obliczu ofensywy obłudy? Mi nie chodzi o polityków! - ten gatunek jest zagrożeniem tożsamym z rakiem. Ale my - gdzie stawiamy
pierwszą tamę kłamstwu? Referendum? Wybory? Uwierzmy, że bitwa o prawdę rozgrywa się w nas, codziennie, w naszych osobistych wyborach, z pozoru nie
mających znaczenia. To tu możemy wygrywać i przegrywać. Możemy zdobyć złoto na Olimpiadzie. Ale możemy też w ciszy swojego sumienia zwyciężyć nad
złem; odmówić udziału w splendorach! Które z tych zwycięstw jest większe? Zapytajmy czasem siebie...
PS. Nie oskarżam i nie oceniam.
Gdybym dostał propozycję startu na Igrzyskach, głowił bym się tak, jak wyżej:) Ale pytam. I wy pytajcie!
PS. Dzisiaj pojeździłem nieco po
moich górkach. Chciałem się wyciszyć, coś napisać. A tu masz babo placek!
| |