2008-08-19 02:12:57 ======> w serce Spać nie mogę..jeść nie mogę...ach! z jedzeniem nigdy problemu nie miałam..ale co tam jedzenie! Ciągle o NIM myślę,a właściwie o NIEJ..
Nie
wierzyłam nigdy w miłość od 'pierwszego wejrzenia'..a może nie chciałam wierzyć,broniąc się przed błyskawiczną,
aczkolwiek ostrą strzałą
Amora..Ale w końcu i Ona mnie dopadła,znienacka zupełnie,zaatakowała zza krzaków,chowając się wcześniej pośród zieleni lasu.A może jednak przypadkowo
strzała Amorowi wystrzeliła [podobno każda broń raz do roku...;-)] echh..nie wiem,nie będę się zastanawiać nad tym zbyt długo, bo i tak moją głowę
zaprząta ON..ONA..zakochałam się i już!na zabój!I czuję,że ta miłość będzie odwzajemniona!
I oczywiście zmieniłam zdanie natychmiast,i już
wiem,że TAKA miłość jest możliwa.I na dodatek,powala z nóg skuteczniej,
niż niektóre trunki:)Ale o tym zapewne już wiecie.Kiedy GO
zobaczyłam,zamarłam.I byłam tylko ON i JA..ekhm..ONA i JA i cisza dookoła(no dooobra..może coś tam w krzakach się ruszało;)I tak trwaliśmy w tym
milczeniu.Podchodziłam ostrożnie,żeby GO nie spłoszyć.Wiedziałam,że nie śnię,że jednym nieostrożnym ruchem mogę wywołać nieoczekiwane
reakcje.Nie
zastanawiałam się,co o mnie myśli (to jest zupełnie nieistotne zresztą).Patrzyłam w JEGO ogromne oczy i czułam,że wpadam po uszy,po czubeczek
głowy.Zwariowałam!Ot co!Kiedy dotknęłam szyi(tak,odważyłam się już przy PIERWSZYM
spotkaniu)wiedziałam,że TO nie będzie ostatni raz.Że chcę
więcej!Jeszcze teraz rozpływam się na myśl o tamtej chwili.
Echh..mogłabym długo jeszcze tak,ale już sami widzicie,że plączę się w zeznaniach
ONA-ON..ale to wszystko prawda!Nie mam rozdwojenia jaźni,schizofrenia mnie JESZCZE nie dopadła
(choć nie wiadomo,co jest za
zakrętem;)
Ale!Najlepsze jeszcze przede mną..spotkania sam na sam.
Troszkę łżę,ale kapeńkę tylko!Może tak nie do końca sam na sam od
razu,bo na początku MUSI być INSTRUKTOR obok,taakk..
Taka randka we troje..ale to tylko profilaktycznie,żeby nas nie poniosło w siną dal,bo wtedy
byłabym w niezłych tarapatach..A przecież nie mogę wychodzić z randki z siniakami,bo jakże to?Co sobie ludzie pomyślą?Więc wytrzymam te spotkania z
przyzwoitką,nie mam innego wyjścia...
P.S.na zdjęciu SPRAWCA sercowego zamieszania..zresztą,już się nie dziwię,że w takim tempie je
zdobył(a),w końcu imię zobowiązuje;-)Przedstawiam Etnę;-))
|  |