OCENA: 4.77 ECHO AZJI  
  Kategorie:  ECHO AZJI |

2008-08-13 22:32:04
W DOBRYCH ZAWODACH WYSTARTOWAŁEM, BIEG UKOŃCZYŁEM...

Ponieważ po moim ostatnim wysiłku powoli wraca mi już czucie w sześciu z dziesięciu palców obu dłoni i jestem w stanie w miarę sprawnie obsługiwać klawiaturę, czuję niekłamaną potrzebę pouczestniczyć w lekkim zamieszaniu jakie w niezamierzony sposób wywołałem w pewnych kręgach rajdem Wschód - Zachód. Nie chciałbym rozpoczynać od opisu swych rozlicznych dolegliwości trapiących mnie podczas jazdy, jak i po niej. Chociaż strasznie mnie korci wspomnieć, że zsiadając z roweru pod tablicą POZNAŃ (do której dotarłem drogą ucieczki przed blokadą zgotowaną mi przez własnych braci w Środzie Wlkp., chcących zdjąć mnie z trasy, bo ponoć bredziłem przez telefon!) nosiłem znamiona amoku, byłem bez sił, bez kropli w bidonach, bez biletu do kina, bez czucia w dłoniach i okolicach woreczka mosznowego (i ja nie lubię medycznej terminologii, ale TAM właśnie całościowo "zanikłem" - więc co miałem wpisać?).Bardzo mnie uradowało i zaskoczyło (ale i nieco zawstydziło!) tak pełne entuzjazmu i radości przyjęcie mnie przez kilkoro z Was na brukach wielkopolskiej ziemi. Dowodem wpisy k.to i Ażuczka, których nawet nie próbuję publicznie komentować, ze względu na psychologiczną niemożność z mojej strony. Z tymi autorami mam już zresztą teraz bezpośredni kontakt, więc za jego pomocą odtąd daleko bardziej będziemy się wzajemnie poniewierać! Muszę jeszcze wspomnieć (pośród chaosu, jaki dziś prezentuję skutkiem oczekiwania na pojedynek Wisłą - Barcelona) o przemiłych minutach spędzonych w przemiłym towarzystwie Elkimorelki na jej tarasie, przy jej kawie, i jej torciku, o niezwykłych chwilach spotkania oko w oko z Kasią i Adamem - wytworzyliśmy wspólnie ten rodzaj napięcia, które towarzyszy tylko ludziom pełnym ufności w istnienie bezwarunkowej przyjaźni i dobroci, nieoczekującym niczego w zamian za siebie ofiarowanego "w całości". Tak - kto strzela z procy, rozbije najwyżej komuś okno. Ale kto strzela z serca, dostaje dobrocią po oczach. To się opłaci! Przemieliłem nogami ok. 450 km. Przez te dwadzieścia trzy godziny niemal ciągłej jazdy widziałem różne sytuacje, goniły mnie psy radomskie, pod-łódzkie, wielkopolskie, krajowe i zagraniczne ciężarówki, zaobserwowałem (wychodzące chyba z przyjęcia panieńskiego) rozdokazywane dziewczynki w mini-mini spódniczkach i z różowymi uszami króliczków wczepionymi we włosy, a na jednym z postojów pewna wzruszona pani chciała mi ofiarować kaszankę. Wydarzenia to różne, bez znaczenia w zasadzie - ale które są zwykłe, a które nie? Albo tak: które powinny być zwykłe, a które nie? Ile razy dziennie mamy wybór: wyjąć procę, czy może raczej huknąć z osierdzia, wsierdzia (czy gdzie tam to ustrojstwo jest jeszcze pomontowane)? Moja zuchwała wycieczka miała więc o tyle sens, o ile dostarczyła komuś pozytywnych emocji i wrażeń. Bo nawet jeśli czasem trudno jest dawać, tak samo trudno bywa coś przyjąć. Bo wówczas trzeba umieć się otworzyć i zaufać, a tej sztuki ogromnie trudno się nauczyć. Przede wszystkim trzeba jeszcze tego chcieć! Ja cierpliwie terminuję. Dziadek czasem mówi, że i tak jestem pierdoła. Może i ma rację, zważywszy, że po 0,7 l. bimbexu na buzię, jestem nieprzydatny, całkowicie zdysfunkcjonowany społecznie i pozbawiony sensu. On właśnie wtedy zaczyna się wreszcie otwierać i rozkręcać, podczas gdy ja odwrotnie. Nieharmonizujemy. Potem dzwoni, mówi: - Przemek, coś tam zacząłeś gadać... Coś chciałeś? - Mówię Wam, on ma strasznie mocne serce! Albo mu w końcu przywalę z procy, albo znajdę wreszcie misjonarza, który po literku jeszcze niczym nie zagryza. Dziękuję Wam, zacni Wielkopolanie! Wrócę!

  Komentarze (3)   |   Oceń (4.77)   |   Skomentuj  


Musisz być zalogowany, by dokonać tej operacji...

autor: ECHO AZJI

o mnie
kontakt
prawa autorskie

<<   Grudzień 2024   >>
pnwtsrczptsoni
1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31
ECHO AZJI

najnowsze wpisy

    POSTNIE
    ZMĘCZENIE
    WIZYTA KSIĘDZA
    IDĘ GDZIEŚ...
    SPOSÓB NA MRÓZ
    TRZY STRZELIŁEM!
    SALUT!
    EGZAMIN KOMISYJNY
    POKONAĆ TRUDY
    ŚW. MIKOŁAJ