2008-07-16 10:32:37 Kołysanka Zrobiło się ponuro. Może nie makabrycznie grobowo, ale…ponuro jest. Słońce patrzy spode łba. A właściwie, to nawet i tak nie. Hej ty!!! No co
się tak wcale nie patrzysz?!
Lipiec zakrztusił się chmurami, zabełkotał wilgocią i naraz zrobiło się niewyraźnie. Lato mi się zamgliło, a na
jesień zbliżenie lupą dostałam… Lupą? Lupą to było w weekend, teraz matka natura na oczy założyła mi lunety, po jednej na każde oko, i nieważne
ze wierzgam i krzyczę, że TO NIE JEST TWARZOWE, że ciężkie, niepraktyczne, i że nie chcę, wcale nie chcę, nie!, jesieni jeszcze nie!… O, nie!
Weź mi matulo precz ten mikroskop sprzed nosa, on nie przejdzie …!
Brakuje mi słońca. I szkoda wielka, że od dłuższego czasu sztamę z
deszczem trzyma wyłącznie chłód. Że nie ma już ciepłych burz i kałuż w temperaturze pokojowej też nie, i szkoda wielka, że słońce boi się wody,
tchórz! … Bo ja chętnie bym połaziła sobie w deszczu i tąpnęła stopą w sandale w napotkane po drodze ciepłe bajorko … a i na tęczę łakoma
jestem też…
Szarobure, to ja tylko kotki małe dwa lubię.
„Ach śpij kochanie
gwiazdkę z nieba,
chcesz?...”
CHCĘ
„..Dostaniesz.”
Mhm… o ile nie chybię przy złośliwym „ence pence, w której
ręce?”
:-))))
Ech… spać mi się chce,
A Wam?
No to dobranoc.
:*
| |