OCENA: 4.77 ECHO AZJI  
  Kategorie:  ECHO AZJI |

2008-07-13 18:01:32
O PREDESTYNACJI I BRAKU SZCZĘŚCIA NA DREZYNIE

Jeszcze tylko tydzień, i wraz z bratem Sławomirem pokłonimy się górom z wysokości naszych siodełek. Kryzys paliwowy skłonił nas do pewnych teoretycznych rozważań na temat transportu, lecz nie zdołał jakoś znacząco naruszyć naszego entuzjazmu. Pośród alternatywnych środków lokomocji najodpowiedniejszą wydała nam się kolejowa drezyna - ideowo nam najbliższa, a prędkością nie tak przecież znowu rażąco odbiegająca od osiągnięć polskich pociągów na większości torowych szlaków (świadomie pomijam tu wolsztyńskie parowozy, jako że to jeszcze śpiewka przyszłości; ponoć to tajna broń ministerstwa infrastruktury, które szykuje te parowozy na EURO 2012). Po dłuższym zastanowieniu doszliśmy w końcu do wniosku, że nijak nie unikniemy samochodowej udręki. Ale, proszę Państwa, cóż to zresztą za udręka w porównaniu z doświadczeniem, jakie spotkało jednego z moich młodszych kolegów z pracy. Opuściła go narzeczona! Mieszkali razem już prawie dwa lata. Pewnie albo za długo, albo za krótko. Kolega Marianek nawet w głębokim kacu nigdy nie wyglądał tak fatalnie. Tę dziewczynę znam. Piękna. Trudno mi określić tak jednoznacznie co ona ma w głowie, jednakowoż jej walory "plastyczno-użytkowe" (że się tak wyjątkowo zwulgaryzuję) przechodzą ramy pewnych norm i mogą niejednego zasmucić z powodu braku formalnych uprawnień do ich intymnej obsługi. W pełni zatem rozumiem wyjątkową depresję Marianka, wspieram go, ale też muszę z nim poważnie porozmawiać, bo wyraźnie śmierć z powodu przedawkowania dezodorantu definitywnie przestała mu zagrażać... Lubię rozważać kategorię wolności. Z tej właśnie strony spróbuję go podejść. Opowiem mu w czym drezyna podobna jest do roweru, a co powoduje, że jednak się znacznie różnią. Oba pojazdy napędzają ludzkie mięśnie i siła woli. Powiem mu, że rower jest mechanicznym obrazem ludzkiej wolnej woli ze wszystkimi jej konsekwencjami - panujemy więc nad ruchem w dowolnym kierunku, sami decydując o zasięgu naszych działań. Nazwę rower "katolickim". Drezynę natomiast przedstawię mu w charakterze urządzenia narzucającego już tak kierunek, jak i zasięg, porównując ją do protestanckiej wizji predestynacji. Aż dziw bierze, że wszystkie te naciągane wnioski łatwiej przejdą mi przez gębę, niżbym miał mu powiedzieć wprost, że zwyczajnie brzydko pachnie. Rozmowę z nim zakończę więc tak: - Marianek, nie bądź drezyna! Porzuć chłopcze wytarte szyny, dobądź roweru, i jedź! Szczęścia trzeba szukać, bo samo nie przyjedzie! A właśnie, a propos "jedzie"... Czy ty naprawdę nic nie czujesz? - Nie, to raczej też nie jest delikatne. Kurczę, coś ostatnio jestem bez formy!


ps. Sławuś już dziś wyruszył na górski rekonesans.

  Komentarze (1)   |   Oceń (4.77)   |   Skomentuj  


Komentarze czytelników:

Ażuczek Napisał:

Szczęścia szukać nie jest łatwo w życiu, nie możemy bezczynnie stać i czekać na nie w ukryciu. Łap chwilę jak byka za rogi, nie puszczaj, nie poddawaj się choćby Ci z waty zrobiły się nogi. Pod różną postacią się w sercach naszych pisze i bardzo szybko przerywa wszechogarniająca ze strachu cisze. Brat z bratem w góry się wybierają, bo dla nich to szczęście gdy w swym towarzystwie wspólnie przebywają. I tak na świecie szczęście panuje, tylko bądźmy gotowi gdy nas zaatakuje:)
2008-07-13 20:42:02



autor: ECHO AZJI

o mnie
kontakt
prawa autorskie

<<   Maj 2024   >>
pnwtsrczptsoni
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31
ECHO AZJI

najnowsze wpisy

    POSTNIE
    ZMĘCZENIE
    WIZYTA KSIĘDZA
    IDĘ GDZIEŚ...
    SPOSÓB NA MRÓZ
    TRZY STRZELIŁEM!
    SALUT!
    EGZAMIN KOMISYJNY
    POKONAĆ TRUDY
    ŚW. MIKOŁAJ