Gdzieś w głębi pomiędzy całym zapasem marzeń na wierzch wypływa jedno z nich. Zasypiać z takim widokiem za oknem.
Przyznam, że marzy mi się
niewielka knajpka z widokiem na szczyty bieszczadzkich połonin, gwarem rozmów turystów i niezapomnianym podkarpackim klimatem.