2008-07-03 12:29:02 Upał A w upale trwanie.
To cały plan na dziś.
Ech braciszkowie kochani,
moje życie tułacze:-))) wczoraj doprowadziło mnie do wściekłości
z krzywym zgryzem, głośnym, pełnym złości - tupotem i kąsaniem wszystkiego, co na drodze … Minęło, chociaż... nadal temperaturę wokół mnie
podnosi fakt, że, tam do licha!, nie wiem czy MÓJ powrotny pociąg pojedzie, czy nie pojedzie. Z wczorajszych wiadomości wywnioskowałam, że PKP
dokonała egzekucji i, pif-paf !, zlikwidowała mi go z tabeli rozkładu, a dziś w necie widzę, że on jednak żyje i pojedzie – tyle tylko, że 4
minuty wcześniej – co bym nogi lepiej wyciągała, szybciej podbiegała, a na starość żylaków nie miała… Bo w zdrowym ciele zdrowy
duch… a ruchu nigdy za mało. .. i takie tam.
Zdaje się, że moje notki, o raju!, czyta we własnej osobie sam Urząd Marszałkowski;-)))), który
po krótkiej analizie stwierdził, że trza mi śrubę podkręcić i bacik do powąchania dać, bo 1)jestem znośniejsza jak się śpieszę, niż jak czekam 2) 10
minut z Fredry na dworzec to wynik mierny, zdecydowanie poniżej średniej…
Tak jest. A w Pekinie czeka na mnie złoto, a ja jestem
niewdzięcznicą. Ano… Przepraszam.
::
Wszyscy mówią o skwarze – a ja sobie marzę…
Z butlą wody mineralnej za
pan brat wietrzę pokój, w którym powietrze, jak z rana dęba stanęło – tak stoi, a w nim ja siedzę i piszę pierdoły w czasie służbowym …
Aj, bo ja już potrzebuję wakacji. Żeby budzić się później, jeść śniadanie w ogrodzie, takie wiecie, z pomidorem, sałatą, ogórkiem (najlepiej
takim-nie-do-kiszonym;-))); a potem chcę leżeć, łykać maliny i czytać książkę… i w żadnym razie nie myśleć o dojeżdżaniu, czegokolwiek
organizowaniu, sprzątaniu, się ubieraniu… Chcę tylko pracowicie wykonywać tę jedną niezbędną czynność - ODDYCHANIE.
A na razie
głęboki wdech i łyk wody zamiast;-)))
I pozdrawiam bryzą Was;-*
PS.
1. Trzymajcie kciuki, co by powrót do chaty ładnie mi się
ułożył;-)))) No choćby jedną ręką;-))))
2. Zdjęcie powyżej z dedykacją: dla Jury z Burej Góry;-))))
|  |