2008-07-02 09:26:09 rozmowy niekontrolowane Wczorajszy dzień minął pod znakiem poruszania się środkami komunikacji miejskiej, czytaj: tramwaj...( BaboJago!Pozdrawiam z tramwaju numer
czternaście!! )Skłamałabym okrutnie,mówiąc że tęsknię za tym środkiem lokomocji,
szczególnie w okresie upałów,że z rozkoszą wpadam w
objęcia
drzwi tramwajowych..ALE...jak mus to mus:)
Już wchodząc do pojazdu,dotarł do mnie wyjątkowo GŁOŚNY dźwięk..KTO to?CO to?
DZIECKO?Echh..skrzywienie zawodowe:( a przecie wakacje są..!no!!
Do moich uszu (mytych dnia każdego) dotarły słowa kolędy
..tak Proszę
Państwa..czerwcowe upały nie przeszkadzają nawet przedwczesnemu szlifowaniu tych pieśni..bo przecież Jasełka zbliżają się m a l u t k i m i
kroczkami:)
śpiewak:Chwaaała na wySZokości,chwaaała na wySZokości
A pokój na ziemi...
(linia melodyczna
zachowana,rytm w normie:)
Hmm...energia wróciła..słuch wytężony.Oj!Niiee,nie żebym podsłuchiwała,i tak musiałam stanąć tuż obok śpiewającego
podróżnego,bo kasownik,który miał wbić swoje zębiska w mój bilet,był tak leniwy,że musiałam pójść do kolegi obok..
Ale chłopiec skończył
właśnie na refrenie..ojj..nie pocieszył mnie tym.Zaczął się punkt drugi programu: ZADAWANIE PYTAŃ swojej mamie...wyczuwałam rosnące napięcie u
współtowarzyszy podróży..co teraz zmajstruje malec?Bomba
wybuchła,kiedy do nich dosiadł się młody chłopak,chyba chciał zabłysnąć przed Maluchem..i
tu wywiązał się dialog,
który moje uszy skrzętnie zakodowały:
Obcy: A dokąd jedzie ten autobus?
śpiewak: to nie jeSZt
autobuSZ!
Obcy :(z zaciekawieniem) A dokąd jedzie ten samolot?
śpiewak: (z nutką niecierpliwości w głosie)
to nie jeSZt
SZamolot!!
Obcy: (drążył temat uparcie,jak robak czerwcową czereśnię)
A dokąd jedzie ten statek?
śpiewak:(cierpliwość
wystawiona na próbę plus temperatura
otoczenia;)spowodowały nieoczekiwaną reakcję)
MaSZ jeSZcze oSZtatnią
SZanSZe!!!
Obcy się zreflektował,zauważył,że nazbierał sobie u Malucha
minusów więcej niż ustawa przewiduje,więc szybko wskoczył na
właściwy tor..
Obcy: To znaczy,że jest to tramwaj?
śpiewak: Noo! Masz rację!I SZtawiasz kolację:))
Hmm..prawdę
powiedział,pora na kolację idealna była..ale członkowie TERCETU EGZOTYCZNEGO wysiedli razem na kolejnym przystanku,dlatego nie wiem,jak potoczyły się
losy pani kolacji,pana śpiewaka i jego fana...
P.S. A zima uśpiona...jak ten kotek na plaży, jeszcze zdążymy kolęd śpiewanie
ćwiczyć;))
|  |