2008-06-30 11:55:01 "Nie wiedziałam" "Czytelnia - sala przeznaczona do czytania książek, czasopism itp" (za "Słownikiem języka polskiego" pod red. M. Szymczaka)
Ja bym jeszcze
dodała, że sala, w której obowiązuje cisza umożliwiająca spokojne zatopienie się w lekturze. Zawsze wydawało mi się to oczywiste, ale - tak nie jest -
więc może należałoby definicję uzupełnić.
Kilka dni temu zjawiła się u mnie pani, która - chociaż niepozorna - wbija się w pamięć już za
pierwszym razem.
Pierwszy raz była u mnie w lutym. Kupiła sobie wtedy (dopiero co) nową komórkę i uznała, że świetnie znam się na obsłudze
wszelkich modeli telefonów komórkowych, bo średnio co minutę zadawała dziesięć pytań o obsługę nowego nabytku.
Nie przyjmowała do wiadomości, że
na niektóre z nich nie znam odpowiedzi i pytała tak długo aż doczekała się odpowiedzi. Jednym słowem - mogę śmiało składać CV do któregoś z salonów.
Hahahaha....
Wróćmy do pani. Przyszła kilka dni temu. Usiadła z tyłu z gazetą na kolanach... Niby nic szczególnego. Aż nagle wyjęła z torebki
telefon (chyba ten sam!) i - już biegła w jego obsłudze - zaczęła wykręcać co i rusz nowe numery.
Nie krępowała się za bardzo i wszyscy
wiedzieli, że dzwoni "w sprawie ogłoszenia" i interesuje ją najbardziej "kolor, płeć, wielkość i rasa". Po każdej rozmowie telefon dźwięcznie dawał
znać, że był w użyciu.
Po 10 razie nie wytrzymałam, podeszłam do niej i poprosiłam, żeby włączyła funkcję "milczenie", bo jakby nie było -
jesteśmy w czytelni...
Na co pani: "Przepraszam, nie wiedziałam...", schowała telefon i uciekła :-o
I powinna chyba dodać jeszcze
"nie widziałam" zakazu, który bije po oczach od samego wejścia... hihihi
| |