Lata temu stwierdziłem publicznie, że Wałęsa robi głupoty, w związku z czym na jego temat wypowiadać się więcej nie mam zamiaru...
Zaskakujące i przykre zarazem jest to, że ja - małolat - przewidziałem, ze Ci, którzy dziś Wałęsie kadzą, jutro będą go opluwać...

Bo to nie Wałęsa stanowi problem...
To kłamstwo stosowane jako zasada w polityce...
Całe sztaby ludzi stworzyły Wałęsę

Ile razy retuszowano jego bełkot, ukrywano fakty, liczono, że prostaczkiem da się bez problemu pokierować, oklaskiwano każdy bezsens i zamykano usta krytyce?

Kto z nas nie zdurniałby w takich warunkach i nie uwierzył, ze jest superbohaterem?

Kij tam...
Mimo wszystko nie dołączę do tłumu wycierających sobien im gęby, tak jak niegdyś nie dołączyłem do tłumu wazeliniarzy...

Niech żyje jak najdłużej...
Niech mu zdrowie służy...
Niech ma czas usiąść w ciszy i samotności nad wodą, co podobno kiedyś lubił i znajdzie czas na łowienie ryb...
Może jeszcze raz uda mu sie żłowić Zotą Rybkę?
Może tym razem nie zażyczy sobie pałacu i władzy?